Rzućmy okiem do słownika. Ambasador to według PWN najwyższy rangą przedstawiciel dyplomatyczny reprezentujący państwo wobec władz innego państwa lub organizacji międzynarodowej albo rzecznik czegoś lub obrońca czyichś interesów. Oczywiście w przypadku zakładów bukmacherskich mamy do czynienia z ambasadorami marki, więc osobami, które dbają o wizerunek firmy, którą reprezentują. Wszystkich sposobów działania ambasadorów marki trudno wymienić. Może to być po prostu udział w reklamach, ale nie tylko. Ambasadorzy mogą promować markę poprzez np. codzienne używanie produktów czy udzielanie wywiadów promujących dany produkt albo wypowiadanie się tylko poprzez kanały komunikacji danej firmy.
Ambasadorzy bukmacherów próbują odpowiedzieć na pytanie jak wybrać najlepszego bukmachera online i oczywiście promują firmy z którymi współpracują. Warto przy tej okazji jednak zerknąć do rankingu najlepszych bukmacherów za 2020 roku, żeby porównać to co mówią ambasadorzy z niezależną oceną ekspertów.
Twarze „nielegalów”
Historia ambasadorów jest w Polsce dość długa. Zaczęła się jeszcze w poprzedniej erze zakładów bukmacherskich, a mamy na myśli okres przed obowiązywaniem obecnej – znowelizowanej w kwietniu 2017 roku – ustawy hazardowej. Na rynku działali bukmacherzy bez polskiej koncesji, którzy nie płacąc podatków w Polsce, oferowali swoim klientom grę bez podatku. Był to dość skuteczny wabik, ale konkurujących ze sobą firm bukmacherskich było dziesiątki. Przekaz trzeba więc było jeszcze wzmocnić. Nielegalni bukmacherzy z różnych względów nie sponsorowali klubów czy wydarzeń sportowych (logo nielegalnego bukmachera mogło przynieść więcej strat wizerunkowych niż pożytku finansowego), ale inaczej chcieli zapisać się w świadomości graczy. Dlatego postawili na ambasadorów, czyli osoby które są lubiane i uznawane za gwiazdy czy ekspertów w swoje dziedzinie. I tak Zbigniew Boniek był twarzą bukmachera Expekt, a dziennikarze Roman Kołtoń czy Mateusz Borek promowali Betclic – jeszcze zanim bukmacher zdobył w Polsce zezwolenie na działalność bukmacherską.
Etoto ambasadorami stoi
I to wspomniana dwójka jest częścią dużego „korpusu dyplomatycznego” bukmachera Etoto. To ten bukmacher z pełną mocą korzysta z pracy ambasadorów. Oprócz wspomnianych Borka i Kołtonia w ekipie Etoto są jeszcze inni dziennikarze: Tomasz Smokowski, Przemysław Rudzki czy Michał Pol, a także byli reprezentanci w piłce nożnej: Tomasz Hajto i Artur Wichniarek. Działalność ambasadorów ma zrównoważyć to, że Etoto zaprzestało sponsorowania sportu (wcześniej logo Etoto obecne było np. na strojach Piasta Gliwice). Właściciele Etoto liczą na ogromną rozpoznawalność ambasadorów, na to że są lubiani, a i nie zaszkodzi też to, że czasami swoimi wypowiedziami wzbudzają kontrowersje, a czasem i śmiech – każdy fan piłki nożnej zna przecież powiedzonko o „truskawce na torcie”. Na takie skojarzenia liczą właśnie właściciele Etoto.
Nie da się ukryć, że i koszta są mniejsze. Można założyć, że ambasadorzy „życzą sobie” zdecydowanie mniej za promowanie marki niż kluby czy organizacje sportowe.
Jednak Ambasadorzy Etoto to nie tylko obecność w materiałach promocyjnych, ale także solidna i rzetelna praca przy programach Etoto TV. O tym, że kibice polubili takie produkcje jak „Quiz pod napięciem” czy magazyn sportów walki „W ringu” świadczy ilość wyświetleń na kanałach społecznościowych Etoto.
Ambasadora każdy chce mieć
Etoto nie jest jedyny, bo swoich ambasadorów mają też inni bukmacherzt. STS w ostatnim czasie zakontraktował dwie emerytowane, ale nadal bardzo lubiane gwiazdy sportu. To Peter Schmeichel, były bramkarz m.in. Manchesteru United, który ma również polskie korzenie oraz Martin Schmitt, były skoczek narciarski. Obaj mają za zadanie nie tylko dbać o wizerunek STS w Polsce, ale też na świecie, bo katowicka spółka jest coraz aktywniejszym bukmacherem na rynkach zagranicznych.
Nowy właściciel Totolotka zakontraktował swojego krajana, ale też osobę, która w Polsce jest bardzo lubiana, czyli Łukasza Podolskiego. „Poldi” nadal jest czynnym piłkarzem i kibice Górnika Zabrze na pewno zastanawiają się czy wróci on do Polski tylko jako ambasador Totolotka czy też jako zawodnik śląskiego klubu.
Bardzo aktywna w pozyskiwaniu ambasadorów jest też Fortuna. W jej stajni są m.in. Tomasz Ćwiąkała, Marcin Feddek, Żelisław Żyżyński, Piotr Kędzierski czy Przemysław Iwańczyk. Nie da się ukryć, że choć ilościowo dorównują Etoto, to ich działania są nieco mniej spektakularne. Jednak trzeba pamiętać, że dla Fortuny – podobnie jak w przypadku STS – ambasadorzy, to tylko dodatek do bogatego sponsorskiego portfolio bukmachera.
Inne przykłady? Andrzej Twarowski był twarzą bukmachera Totalbet. Jakub Błaszczykowski nadal promuje LVBet, a celebryta Mariusz Pudzianowski związany jest z Betfan.
Ambasadorzy? Są też cienie
Jak widać bukmacherzy bardzo chętnie stawiają na dziennikarzy. Wzbudza to jednak nieco kontrowersji, bo część środowiska dziennikarskiego uważa, że ludzie którzy są dla fanów autorytetem nie powinni promować zakładów bukmacherskich. Chodzi głównie o możliwe uzależnienia klientów firm bukmacherskich. Zarzuty odpiera Mateusz Borek, który w wypowiedzi dla magazynu „Press” zaznacza, że obiekcje wobec niego i innych dziennikarzy to hipokryzja, bo to bukmacherzy w dużej mierze finansują polski sport. – Dziś bukmacherów promują wszyscy dziennikarze, którzy są rozpoznawalni i prezentują odpowiedni poziom merytoryczny – kontratakuje Borek w magazynie „Press”.